piątek, 12 czerwca 2015

czyżby jednak kolejna kontuzja?

Jak już pisałam w ostatnim poście ciągle czepiają się mnie jakieś przeciążenia ... w domu nosi mnie i chce mi się wyjść na długie bieganie, w głowie plany na kolejne biegi, zaplanowane 2 półmaratony a tu nogi nie chcą biec ...
Chociaż źle mówię, że nie chcą! Chcą! I to bardzo ... ale znowu coś mnie dopadło :(
Dzisiaj odwiedziłam ortopedę, dostałam skierowania na usg i rtg i zalecenie - nie biegać dopóki się nie dowiemy co się dzieje! Ale jak to nie biegać? Tak nic a nic mi nie wolno? No i padło jedno zasadnicze pytanie - a boli jak Pani biega? No w trakcie zaczyna i nie odpuszcza przez 2-3 dni ... no to sama już sobie odpowiedziałam. Nie biegać ...
Całe szczęście na basen mogę, na spacery mogę, w domu ćwiczyć mogę i rower delikatnie też mogę - inaczej bym oszalała ;)
Nie poddaję się i na pewno tak łatwo z biegania nie zrezygnuję ... z miłości się tak szybko nie rezygnuje ;) odpocznę, zdiagnozuję i wrócę!
A tym czasem szukam fajnego basenu w okolicy :)
P.S. pamiętajcie jak wszędzie mówią, żeby się rozgrzewać, schładzać, rozciągać, nie przeginać z obciążeniami oraz wprowadzić do planu tygodniowego ćwiczenia wzmacniające mięśnie a nie tylko biegać, to rację mają - to po pierwsze. A po drugie to jak tylko organizm zaczyna dawać znać, że coś jest  nie tak to dać na wstrzymanie, odpocząć i w razie czego nie bać się iść do lekarza - lepiej wcześniej kiedy wystarczy parę dni odpoczynku niż doprowadzać do momentu kiedy na dłużej trzeba pożegnać się ze swoją pasją - mówię to Wam ja! Czyli ta co ma nadzieję, że w porę poszła do lekarza i tym razem nie czeka mnie pół roczna przerwa ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz