piątek, 8 maja 2015

aktywny wiosenny piątek .... czyli to co lubię najbardziej :)

Dzisiaj miałam parę spraw do pozałatwiania na mieście więc już wczoraj zaplanowałam, że przemieszczać się będę rowerem :) ... nie chwaliłam się tutaj, że w tym tygodniu dokonałam zakupu nowego środka transportu ;) taką cudowną oliwkową miejską strzałę :)
o taką!
pobrane
Tak więc dzisiaj przy sprzyjającej (i to bardzo) pogodzie wybrałam się na "zwiedzanie" miasta. I muszę przyznać, że rower to idealna opcja na piątkowe podróżowanie. Jak wiadomo dzisiaj Warszawa zakorkowana we wszelkich możliwych kierunkach, rzecz jasna wylotowych kierunkach ;). Kiedy mijałam taki kilkukilometrowy korek cieszyłam się, że ja w nim nie stoję, że nie tracę czasu, energii, pieniędzy i zdrowia w tej kolejce do następnych świateł. Mknęłam sobie spokojnie, uśmiechnięta, wyluzowana, z myślą - kurcze ile takim rowerem robię sobie dobrego. Nie tylko, że zdrowiej, szybciej i przyjemniej to jeszcze człowiek ma chwilę, żeby się zatrzymać i popodziwiać
DSC_0116-001
mural na Ursynowie
I tak przez trochę ponad 1,5 godziny nakręciłam ponad 22 km przyjemnej jazdy po zielonej części Stolicy :)
Rozkręciłam się tak bardzo, że jak już dotarłam do domu to stwierdziłam, że skoro mam wolne, to po co sobotnie porządki zostawiać na sobotę mogę zrobić je dzisiaj ;) i tak w 2 godzinki umyłam okna, wypucowałam kuchnię, łazienkę i pokoje :)
No, ale jak już się uporałam ze wszystkich szkoda było marnować tak piękną pogodę więc wybrałam się jeszcze na godzinny spacer :)
I normalnie pewnie bym następnie wybrała opcję książki na kanapie ;) i za chwilę to uczynię gdyż na dzisiaj wystarczy ...
... po 45 minutowym treningu na nogi, pośladki, brzuch i ręce ze spokojnym sumieniem mogę trochę poleniuchować :)
ćwiczenia
I tym sposobem (nie licząc sprzątania) spaliłam najmniej 2400 kcal :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz