niedziela, 15 lutego 2015

na półmetku, czyli 6 tydzień przygotowań za mną!

Nie mogę powiedzieć, żebym wykonała plan, ale nie znaczy to, że cały tydzień siedziała i się obijałam! O nie, nie! Postawiłam w tym tygodniu na ćwiczenia i budowanie bazy pod bieganie. Za miast biegania wolałam skupić się na mięśniach brzucha i wzmocnieniu mięśni nóg, bo przecież samymi pokonanymi km zamierzonego celu nie osiągnę.
Nauczona doświadczeniem z przed ponad roku co jakiś czas daję swojemu organizmowi ciut więcej czasu na zregenerowanie się. Kiedy czuję, że to nie mój czas na bieganie to staram się skupić na czymś innym. Teraz już wiem, że czasami lepiej odpuścić jeden, dwa treningi biegowe a później z nową mocą pokonywać kilometry.
I tak też było w tym tygodniu, głowa za nic nie chciała iść pobiegać. Myślę sobie więc ok! Nie chce mi się biegać to poćwiczę. W tym roku nie miałam żadnej większej przerwy, więc mam prawo być zmęczona. Jak to jest z każdą miłością czasami dobrze jest zatęsknić ;)
Odpoczęłam parę dni to nawet dzisiaj była moc na podbiegi! Zaliczyłam na jedenastu km trzy, z czego każdy inny. Jeden spokojny ciut dłuższy na al. Wilanowskiej, kolejny to w bieg na Kopę Cwila na Ursynowie, a później krótki podbieg ścieżką rowerową na ul. Surowieckiego. A muszę dodać, że popołudniowy bieg to już mój drugi dzisiaj, bo rano brałam udział w 5 biegu z cyklu City Trial w Lasku Młocińskim - swoją drogą super impreza :)
I mimo, że nie zrealizowałam planu to jestem zadowolona! :)
6 tydzień przygotowań do półmaratonu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz