Ostatnio stwierdzam, że strasznie szybko ten czas leci! Już pięć tygodni przygotowań za mną za chwilę będzie połowa całego planu treningowego. A ja zaczynam się co raz bardziej stresować! Powtarzam sobie, że przecież w każdej chwili będę mogła zejść z trasy, to żaden wstyd przyznać się przed samym sobą - nie tym razem, jeszcze musisz popracować!
No, ale jak było z tą pracą w tym tygodniu? Dużo lepiej niż w poprzednim tygodniu, gdzie zmęczenie i dłuższe siedzenie w pracy spowodowały, że organizm po prostu się buntował przed wysiłkiem fizycznym. Dlatego czwarty tydzień przygotowań sobie trochę odpuściłam. Wolałam zregenerować siły, dać sobie trochę odpocząć i z nowym zapałem przystąpić do tego tygodnia. I nie powiem udało mi się zrealizować wszystko co sobie zaplanowałam.
Były wszystkie zaplanowane biegi, w takim tempie jak było przewidziane, ćwiczenia na wzmocnieniem korpusu i mięśni brzucha też były i dodatkowa porcja rozciągania też się pojawiła.
Tak więc ze spokojnym sumieniem szykuję się na nowy tydzień wyzwań! :) Liczę na to, że na półmetku przygotowań trochę moja wiara w swoje możliwości wzrośnie ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz