sobota, 3 stycznia 2015

próba siły z Shaun T

Mając cały czas w pamięci kontuzję postanowiłam trochę popracować nad mięśniami, no i w konsekwencji trochę zgubić zbędnych kilogramów coby biegało się lepiej.
Kiedyś próbowałam uczęszczać na zajęcia fitness ale to zupełnie nie dla mnie ... wytrwałam aż 3 miesiące i dałam za wygraną. Niby forma rosła ale cały czas miałam wrażenie, że za bardzo odstaję od grupy zapalonych uczestniczek zajęć ;)
Więc co tu zrobić, żeby jednak trochę wzmocnić tą moją masę mięśniową?
I jak już to było z początkiem biegania i tu z pomocą przyszła mi moja przyjaciółka! Mąż jej przyniósł któregoś dnia do domu płytę z programem ćwiczeń Insanity Workout - 61 dni na prawdę intensywnego wysiłku. Ćwiczyłyśmy 6 razy w tygodniu po około 35-45 minut przez pierwszy miesiąc - niby to była ta lżejsza część ćwiczeń! Ale ja za każdym razem odkrywałam nowe pokłady mięśni .... oczywiście w postaci zakwasów. Co dwa tygodnie robi się FIT TEST - osiem ćwiczeń, każde po 1 minucie. Niby nic, ale polega to na tym, że musisz zrobić jak najwięcej powtórzeń w ciągu tej minuty.
I muszę przyznać po każdych 2 tygodniach robiąc ten test widziałam jak moje możliwości się zwiększają! Więc nie wiele myśląc zrobiłam cały dwu miesięczny program ćwiczeń!


Nie powiem liczyłam na jeszcze jeden efekt uboczny tak intensywnych ćwiczeń - w myślach obliczałam ile schudnę przez te 2 miesiące. Jakie było moje rozczarowanie kiedy wchodząc co dwa tygodnie na wagę nie widziałam żadnej różnicy. Centymetrów też nie ubywało, jedynie frustracja rosła.

Ale ja jestem uparta bestia a do tego za wszelką cenę szukam rozwiązania problemu jakim w tym momencie stojąca na jednym poziomie waga mojego ciała!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz