niedziela, 18 stycznia 2015

X Bieg o Puchar Bielan ... i byłby pierwszy w trampkach

Dlaczego w trampkach? A już mówię tylko zacznę od początku! 

Nie samym bieganiem człowiek żyje, wiec wczoraj był czas dla przyjaciół, a że miłe towarzystwo to i człowiek nie zauważył upływającego czasu i za nim się spostrzegł było już ładnie po północy, kiedy dotarłam do domu. Sen pewnie przyszedł gdzieś koło pierwszej, a budzik na 7:30 ustawiony, bo dzisiaj o godzinie 10 na Bielanach odbywał się X Bieg o Puchar Bielan! 

Rano wstałem, zjadłam śniadanie, zabrałam czapkę, komin, rękawiczki i całą masę innych rzeczy i poleciałam do samochodu. Patrzę na zegarek jest 8:30 więc myślę sobie spokojnie w 40 minut dojadę i będę miała chwilę na rozpoznanie i rozgrzewkę. I pojechałam ...
Jestem już jakieś 15 minut drogi od domu i nagle dostaję olśnienia - nie wzięłam butów! W ramach wyjaśnienia na bosaka nie jechałam ;) tylko w trampkach, bo wyjątkowo nie lubię prowadzić w biegowych butach! Tak więc na najbliższych światłach nawrotka, do domu po buty i z powrotem w trasę na Bielany i tym razem już była godzina 9 i musiałam się mocno nagimnastykować co by zdążyć i mandatów nie dostać ;) aleee udało się. 


A co do samego biegu - atmosfera mimo jedynych 3 stopni na plusie gorąca :) kibice na trasie zagrzewali do walki i nie powiem na ostatnim kilometrze się przydało, bo w ogólnym porannym zamieszaniu i zagadaniu się na starcie ze znajomym zapomniałam zażyć inhalacji (o astmie pisałam tutaj) więc atak mały był i było lekkie zawahanie czy dam radę zmusić swoje oskrzela do jeszcze odrobiny wysiłku.  Na mecie medale, folia termiczna, gorąca kawa, herbata i grochówka! :) było super!  A i czas ładny, bo po raz kolejny zeszłam poniżej 30 minut :)

Ciekawe jak poszło tym co biegli w XXXII Biegu Chomiczówki, który to zaczynał się o godzinie 11 i był to bieg na 15 km. Nie powiem chciałam w nim biec, ale nie załapałam się na pakiet i tak teraz myślę, że może i dobrze, bo dzisiaj forma coś nie ta. I powiem szczerze - nie lubię biegać pętli :( 
Nawet jak wychodzę z domu wieczorem pobiegać to tak sobie wyznaczam w głowie trasę, żeby było jak najbardziej prostu! Jakoś moja głowa wtedy lepiej znosi wysiłek fizyczny ;) i mogę tak biec i biec ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz